Nie wiem dlaczego tak bardzo podoba mi się to anime. Może dlatego, że jest to pierwsze anime jakie obejrzałem. Oglądałem to mając 14 lat więc jak po 8 latach obejrzałem ostatnio od nowa, to miałem aż ciarki. Co prawda to prawda. Claus jako "główny bohater" to śmiech na sali (bezpłciowy, bez emocji, stoi zawsze jak słup soli, nie wie co powiedzieć oraz jego działania nie są w pełni logiczne).
Lavie jako druga główna bohaterka wypada nieco lepiej ponieważ okazuje jakieś emocje, jednakże też szału nie ma.
Najbarwniejszą i bezkonkurencyjnie najlepszą postacią w całym tym anime jest Dio. Początkowo jego perwersyjne zachowania nieco mnie martwiły, jednakże w miarę upływu czasu nie można było go nie lubić. Był nieco dziecinny ale zawsze radosny. Najbardziej emocjonalną sceną w anime było jak ludzie Gildii wlekli Dio do tej (komory przeznaczenia?) i jak Luciola zemścił się na tym, kto zniszczył duszę Dio.
Innymi barwnymi postaciami byli: Luciola, Mullin nawet Sophia.
Najbardziej irytująca była Tatiana i jej (zagubienie?)
To anime ma naprawdę fajną fabułę, fajnie wplecione statki 3D, ciekawe postacie drugoplanowe. Jedynym mankamentem tego anime jest zakończenie i "uśmiercenie" fajnych bohaterów.

A oglądałeś Last:Exile: Ginyoku no Fam? Nie jest to bezpośrednia kontynuacja, jednakże historia Last Exile i Last:Exile: Ginyoku no Fam jest dalszą częścią fabuły. Postacie główne zaś są "dziwne" i bardzo dziecinne ale bardzo przyjemnie się oglądało.

Na Last Exile "wpadłem" przypadkiem. Teraz jest to modna "bajka" za free na różnych stronach. Skorzystałem... i nie żałuję. Ludzie psioczyli, że ta seria jest niemrawa, że wciąga dopiero od połowy i że scenariusz trochę siada. Ja tam zaś uważam, że jest to naprawdę niezła anime, która może się podobać na każdej płaszczyźnie - zarówno fabularnej, rysunkowej, jak i muzycznej. - choć przyznam, że widziałem też i lepsze (ale tamte były po prostu rewelacyjne!).
Co do dwójki głónych bohaterów - uważam, że za mało o nich się mówi i za mało z nimi się dzieje (albo inaczej ten czas jaki dostali nie pokazał w pełni kim naprawdę są - można było lepiej nakrreślić te postacie). Claus rzeczywiście wypada najsłabiej spośród głównych bohaterów i podobnego jestem zdania co i Ty o Tatianie (powinna być wredna do końca, i nie potrzebnie ją tak cudownei osłodzili). Lavia jest dużo ciekawszą postacią, chociaż jej emocje też sprowadzają się zaledwie do paru uczuć (miłość do Clausa i do ich vanshipa, oraz nienawiść/zazdrość do każdej napotkanej dziewczyny która zawróci w głowie Clausowi). Co do Dio (nieodmiennie kojarzy mi się to imię z Ronny James'em :P) sprawa wygląda dużo bardziej skomplikowanie. Na początku jest wredny (ale pozytywnie), potem przechodzi metamorfozę, która o dziwo nie wypada tak źle jak w przypadku Tatiany. Tego gościa nie można wprost nei lubić - chociąż początkowo zakładałem, że będzie taką śmieszną karykaturą - efebem (o biseksualnym wygladzie i zachowaniu, co u Japonczyków nie zdziwiłoby mnie wcale :P). Trochę głupio kończy (chociaż jego "śmierć" w rzeczywistości nastąpiła po praniu mózgów jakie mu zafundowała siostrzyczka). I właśnie Delphine obok Sophie są moim zdaniem najciekawszymi postaciami, które są konsekwentnie i wyraźnie zarysowane. Ich urok i seksapil plus indywidualne przymioty (zło w przypadku tej pierwszej i odpowiednio dobro po stronie Sophi) doskonale uzupełniają się i dość realistycznie oddają charakter osobowości. O pozostałych postaciach powiedziałbym, że jak to w takich seriach bywa, mają swoje pięć minut, które pokazują kim są. Ogólnie są ciekawsze postacie i nieco nudnawe (upierdliwa byłą ta mała Al, zato mechanicy byli całkiem śmieszni i przesympatyczni).
To co zasługuje na szczegółną uwagę to bardzo ładnie wykonana animacja (nie znam się i nie wnikam ile w tym jest z grafiki 2D a ile 3D), ale sama grafika to tylko efekt koncowy. Mnie przede wszystkim zachwyciła koncepcja: pomieszanie XIX wiecznego stylu z scince-fiction (ale na szczęście niezbyt wydumanego) - coś ala "Laputa", plus wprowadzenie specyficznej japońskiej mentalności. To jest wręcz zauważalne na każdym kroku!
Śmierć co poniektórych bohaterów nie przeszkadzała mi tak bardzo, co spłycone zakończenie. Kilka ostatnich odcinków pompuje ciśnienie i napięcie, by nagle w sposób za szybki (moim zdaniem) wszystko urwać i wyjaśnić (po łepkach) końcowe wątki. Przyznam się, że w kilku momentach miałem wrażenie, że jakaś faza opowieści równie nagle się zaczynała co i kończyła. To wywoływało pewien chaos w fabule. Jednak podsumowująć całość wypada nieźle :(jedna z lepszych w tym gatunku) .

Last:Exile: Ginyoku no Fam obejrzyj.

Nie będę Ci spamować o bohaterach i fabule ale będziesz bardzo zaskoczony. Naprawdę polecam. 1 odcinek chociaż zobacz ;P
W 2 fabuła jest bardziej emocjonująca. Główne postacie w filmie są tam zaś dziwne z lekka, ale znowu postacie drugoplanowe nadrabiają to. Nie jest to bezpośrednia kontynuacja przygód z 1 części LE (będziesz zaskoczony).

Ok. W wolnej chwili zakręcę się wokół tej propozycji. Dzięki za rekomendację :))